piątek, 29 lipca 2011

w końcu się odważyłam...



W końcu się odważyłam i ufilcowałam sobie etui do kluczy z ptaszkiem. Zgubiłam klucze i trzeba było dorobić , w tym i etui. Z założenia miał to być słowik. Układając czesankę jakoś tak wyszło, że w efekcie końcowym mam papuzkę i to bardzo podobną do mojej rozelli białolicej. Nie ma jej już z nami, odeszła za tęczowy most. Ale jak widać "siedzi" w mojej pamięci i przy okazji wyfrunęła sobie na etui.
Nie mam doświadczenia z nafilowanymi wzorami, dlatego jest jak jest, z jednej strony cieńsza, z drugiej grubsza. Oczko i zielone kółeczko nafilcowane są igiełkami , papużka na mokro.

36 komentarzy:

  1. Cudna jest, żeby tak wyhaftować, to by się trzeba nabiedzić. Śliczna papużka. A kluczy nie gub, bo Ci lalki uciekną ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozelko, może i nie masz wprawy, ale to nie przeszkodziło. Papużka jak żywa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Papużka jak żywa!!! Piekna!
    Ps. Mój ojciec ma całą hodowle falistych:)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczna papużka!! ładniejszego etui w sklepie by się nie kupiło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo spodobało mi się stwierdzenie, że Twoja papużka, która odeszła, przyfrunęła z Tęczowego Mostu wprost na Twoje etui. Jest przepiękne! Wspaniale uczciłaś pamięć swojej ptaszyny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Urocze etui, bardzo mi się podoba :-)

    Dollypop, ja właśnie Anierozellę cenię sobie, że nie owija nigdy w bawełnę, w jej wpisach nie ma mnóstwa przypadkowych zdjęć, a wszystko ma tak dużo wyrazu! :-)

    A Aniu, czyżby od Twojej papużki pochodził Twój nick? :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. etui piękne. Kiedyś u nas w pracy kobitka ufilcowała sobie przepiękne duże kwiatowe aplikacje na kieckę z dzianiny. Czarna sukienka z tymi kwiatami z filcu to było cuuudo! Ja podziwiam. Próbowałam raz ukulać filcową kulkę na kolczyk i wyszedł mi jakiś glut. Juz się za to nie biorę:)etui piękne. Kiedyś u nas w pracy kobitka ufilcowała sobie przepiękne duże kwiatowe aplikacje na kieckę z dzianiny. Czarna sukienka z tymi kwiatami z filcu to było cuuudo! Ja podziwiam. Próbowałam raz ukulać filcową kulkę na kolczyk i wyszedł mi jakiś glut. Juz się za to nie biorę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, jestem pod wrażeniem! Papużka, jak żywa, śliczne etui:)
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  9. Papużka jak malowana :)
    A że tak zapytam, czemu w końcu się odważyłaś? Chodzi o filcowanie czy o papużkę? Jedno i drugie jest fantastyczne, jak zwykle zresztą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cóż tu dużo mówić? Świetny pokrowiec:)
    Masz talent kochana:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziewczyny jesteście kochane, dziękuję za Wasze komentarze, są niesamowite i cieszą mnie bardzo.

    monroma - napisałam, że się odważyłam, bo układanie wzoru wydawało mi się skomplikowane, miałam nieudane podejścia i wzór wfilcowywał się tak mocno, że nie był widoczny. Dlatego zniechęciłam się skutecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. ja również jestem pełna podziwu. gratuluję, fajne etui, talent masz we krwi.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. oo nigdy nie widziałam tej techniki... na prawdę pięknie ;)
    świetny blog ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. agulla bardzo dziękuję za miłe słowa i Twoją wizytę,

    wariatka:)) witaj u mnie i dziękuję za miły komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak tylko spojrzałam na zdjęcia, pomyślałam Papuga Rozella :) Sympatyczna praca.

    OdpowiedzUsuń
  16. Aaaa to już teraz rozumiem:) Bo tak jak przeczytałam nagłówek to zaczęłam się zastanawiać, czy to na pewno blog Rozelki, mistrzyni filcowania :) Uffff dobrze, że to tylko o papużkę chodziło :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. maverika taak, to mój papużek Rozelek - dziękuję:)

    monroma - oj tam, jaka ze mnie mistrzyni, sporo jeszcze do nauczenia przedemną.

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam filcowanki. Etui zrobiłaś przepiękne, aż dziw, że to Twoja pierwsza praca. Wspaniała ta papużka- jak żywa!

    OdpowiedzUsuń
  19. Króliczku dziękuję, co do etui, to zrobiłam ich ho, ho , a może jeszcze więcej, tyle ze bez aplikacji bo mi się wsysały w czesankę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem zachwycona Twoimi umiejętnościami. Papużka jest jak żywa. Etui zachwyca każdego na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozella jest cudna,,,,,i juz zawsze bedzie przy tobie.Sciskam

    OdpowiedzUsuń
  22. No i znów mnie zadziwiłaś, jak się robi takie CUDA
    ?!!!
    Bardzo podoba mi się efekt przenikania kolorów na brzuszku i skrzydłach! Ciekawe czy robi się to tak samo jak nakładając kolejne warstwy farb, czy trzeba zaplanować z góry?

    OdpowiedzUsuń
  23. Kareno buziaki i dziękuję,

    Monochrome przy układaniu czesanki trzeba niektóre rzeczy zaplanować. Jeżeli układamy jasny kolor na ciemnym, to należy go odseparować białą czesanką. No i zaczynamy od ciemniejszych kolorów i układamy jasne na końcu. Z tym, ze kiedy praca jest mocno ufilcowana to czesanka przenika się i pojedyncze kłaczki mogą przejść na wierzch.

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziękuję za dokładne wyjaśnienie! Odkąd zobaczyłam na twoim blogu, co można wyczarować filcowaniem, sama zaczynam się przymierzać do pierwszych prób. Niestety tutoriale, które oglądam, często pomijają takie ważne wskazówki. Jeszcze raz dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Aniu ! Twoje filcowe prace są piękne !

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Monochrome - zapraszam CIę na forum craftladies, mamy tam kopalnię wiedzy dot filcowania. Dowiesz się wszytkiego :)

    LadyROttweiler - dziękuję i buziaki

    OdpowiedzUsuń
  27. Stworzyłaś wielkie dzieło!;;;Cudownie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo sympatyczne :) Podoba mi się

    OdpowiedzUsuń
  29. Iwonna, Natiusza, Betsy bardzo Wam dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudna papużka, jeszcze na mokro "malowana"!!!!! Rewelacja po prostu! Chciałabym kiedyś tak umieć :) Tylko kiedy ćwiczyć... :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  31. Poohatka to nic trudnego, też mi się wydawało zawsze, że skomplikowane, ale jakoś poszło, dziękuję za miły komentarz

    OdpowiedzUsuń