Od dawna marzyłam o Poppy Parker, ale jakoś nie mogłam się przełamać by kupić. Powód ? prozaiczny ....
Na III Zjeżdzie forum Dollplaza nadarzyła się okazja zakupienia tegorocznej conventowej PP z warsztatów fryzjerskich. Oczarowała mnie do tego stopnia , że nie zawahałam się. CIągle nie mogę uwierzyć, że mam ją. Potraktowałam ją jako moją nagrodę za harówkę wakacyjną, kiedy to ufilcowałam 360 pojedyńczych kwiatów. Taki mały prezent dla siebie. Reszta kasy na wyższe cele.