Mamy podobno wiosnę, ale tylko podobno, bo zima nie odpuszcza ani trochę, a przeciwnie broni się zawzięcie przed odejściem. Do mnie dzisiaj przykicał Zajączek od super utalentowanej Kobiety Renesansu http://weisefrau.blogspot.com/ Agata baardzo, bardzo Ty wiesz jak bardzo Ci dziękuję.
Muszę się pochwalić, bo uwielbiam rękodzieło. Skarpety które wydziergała dla mojego najmłodszego syna nieżyjąca już Ciocia przechowuję do dzisiaj. To samo ze skarpetkami wydzierganymi przez śp Teściową dla mojej córki. Nie potrafiłam ich wyrzucić. Mam szacunek i uznanie dla rękodzieła, wiem ile to ślęczenia i jakiej wiedzy i umiejętności wymaga.
to wprost niesamowite, jak ręce ludzkie potrafią idealnie równo wydziergać ściegi
Jako że to blog lalkowy, a u mnie ostatnio mało się w tm zakresie dzieje, to pochwalę się laleczką którą przywiozła mi znajoma z Peru. Podobno ludzie tam nie żyją w luksusie i pracują na każdy grosz. Dzieci i kobiety szyją takie lalki. Twarz lalki jest wykonana z pończochy , oczy , usta i nos wyszyte , warkocze z wełny. Zastanawia mnie tkanina z której uszyta jest suknia i kapelusz. Wygląda na utkaną maszynowo, ale kto wie. Buty wycięte sa z dętki od roweru. Jak widać wszystko jest zagospodarowane.
Hello from Spain, this doll is very cute and original. I like photos is snow. Keep in touch
OdpowiedzUsuńHello from Spain, this doll is very cute and original. I like photos is snow. Keep in touch
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej będzie Ci cieplutko w stopy, podczas tych, jakże nie wiosennych świąt!
OdpowiedzUsuńMoja babcia też dziergała. Gdy zabrakło Babci, to i skarpet zabrakło. Te, co mi zostały traktuję jak swoistą relikwię i zakładam, tylko gdy mam problem wymagający przemyślenia ;)
Zdolne łapki ma ta nasza Gackowa, oj zdolne!
O tak, bardzo zdolne i uczynne w dodatku :)Uratowała mnie na stare lata, kiedy jest mi zimno, a wszyscy którzy by mnie ew mogli poratować wymarli.
UsuńNa takie małe stopy skarpetki dzierga się biegiem. Mam nadzieję, że rozmiar pasuje. A dzikie kolory masz ode mnie na pamiątkę.
UsuńU mnie zrobiło się tak zimno, że założyłam prędko na lodowate stopy skarpetki od Ciebie, ależ grzeją, trochę się boję, ze mogą się zniszczyć :(
OdpowiedzUsuńKolory wogóle nie są dzikie, są bardzo ładne i podobają mi się i to jak.
Skarpetki prędko się nie zniszczą. Są z wełny tzw skarpetkowej: 80% wełny superwash i 20 % poliamidu, wiec przetrzeć je jest dość trudno. Moje już trzeci sezon wytrzymały, a noszę je do kowbojek i czasem nawet w pralce upiorę. Nie zbiegły się i nie przetarły. Technologia jest cacy :-)
UsuńSkarpetki są świetne i w fajnych kolorach :) Gratuluję takich 'ogrzewaczy'...
OdpowiedzUsuńA lalka rewelacyjna i myślę jednak, że materiał jest tkany nie na maszynie. Oni tak to robią, że wygląda jak na maszynie.
Pozdrawiam ;)
Bardzo fajne wyglądają te skarpetki, kolory wesołe wiosenne, ścieg równiutki :)
OdpowiedzUsuńA lalka ciekawa, też wiosenna! Ile mniej więcej ma wzrostu?
Piękne te skarpetki, już sobie wyobrażam, jak jest w nich ciepło.
OdpowiedzUsuńjaka cudna Peruwianka!
OdpowiedzUsuńPiękna ta lalusia. Moja mama zbierała swego czasu laleczki ale polskie z różnych regionów. Potem wysłaliśmy to wszystko rodzinie do USA. Skarpety niezastąpione!!! Życzę zdrowych,pogodnych Świąt Wielkanocnych,pełnych wiary,nadziei i miłości.
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńWilczyca Aga Strzęciwilk bardzo dziękuję za życzenia i wzajemnie najlepszego dla CIebie.
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt!
:***
Chyba najczulsze mam uczucia do takich lalek. Skarpety świetne!
OdpowiedzUsuń