Po raz pierwszy farbowałam dzisiaj czesankę i jedwab. Efekty nie powalaja, ale i nie jestem rozczarowana. Czesanka i chusteczki jedwabne bardzo ładnie "złapały" barwnik. Skorzystałam z porady Zojki /Lichowije/. Jej przepis był najmniej skomplikowany. Oto efekty. Czesanka jest z naszych rodzimych owieczek.
Świetne kolorki wyszły!
OdpowiedzUsuńCzeeeeść, Aniu! :*
OdpowiedzUsuńFajnie, ze masz bloga i że można będzie zobaczyć Twoje lalki :D
Ja się chyba tylko raz porwałam na farbowanie czegoś, ale nie wyszło...
Aaaaale się cieszę, witaj Kasieńko. Powolutku powrzucam więcej lalek
OdpowiedzUsuń