środa, 13 października 2010

farbowanie czesanki... próba pierwsza



Po raz pierwszy farbowałam dzisiaj czesankę i jedwab. Efekty nie powalaja, ale i nie jestem rozczarowana. Czesanka i chusteczki jedwabne bardzo ładnie "złapały" barwnik. Skorzystałam z porady Zojki /Lichowije/. Jej przepis był najmniej skomplikowany. Oto efekty. Czesanka jest z naszych rodzimych owieczek.

3 komentarze:

  1. Czeeeeść, Aniu! :*
    Fajnie, ze masz bloga i że można będzie zobaczyć Twoje lalki :D
    Ja się chyba tylko raz porwałam na farbowanie czegoś, ale nie wyszło...

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaale się cieszę, witaj Kasieńko. Powolutku powrzucam więcej lalek

    OdpowiedzUsuń